Skojarzenia

optymizm (prędzej, czy później przyjdzie jakiś kataklizm. Nie koniecznie wojna, jeśli będziemy dążyć nadal w tym samym kierunku, to ludzkość może zniszczyć równie dobrze broń biologiczna. Na tym polu, również w ostatnich czasach poczyniono spore postępy. Wystarczy jedna niedomknięta fiolka i katastrofa gotowa. Teraz trudno jest przewidzieć, co stanie się w przyszłości, wpływa na to zbyt wiele czynników)

pesymizm (w istocie... nie wierzę w takie bajki o końcu świata jak te napisane przez jakiegoś tam pisarza czy filozofa, że świat się skończy w 2012 [akurat w roku kiedy w Polsce mistrzostwa świata w piłce nożnej... rzeczywiście to dla nas [polaków] będzie koniec świata xD], już bardziej wierzę w Apokalipsę wg. świętego Jana, która poczęła się powoli sprawdzać... ale też dokładnej daty nie określił bo koniec ma nadejść wtedy gdy nikt o nim nie będzie myśleć... rzekomo... ale gdyby tak przyrównać Apokalipsę do dzisiejszych czasów, to rzeczywiście niektóre przepowiednie świętego się sprawdzają)

zrezygnowanie (co do euro to zgadzam się w stu procentach, nawet kadry nie mamy. Koniec świata pewnie kiedyś nastąpi, słyszałam ostatnio, że pod yellowstone znajduje się "bąbel" magmy, przepowiadają rychły wybuch. Wstrząs tym wywołany ma obudzić uśpiony wulkan Toba, a potem pyły wulkaniczne zniszczą cały świat. Tylko, że strasznie trudno w to uwierzyć. Inni mówią, że koniec świata nastąpi wtedy, gdy słońce się wypali. Co do tego jest tysiące różnych wersji i nie wiadomo, która jest prawdziwa)

beznadzieja (i każda z tych wersji to tylko teoria... jedni mówią że w ziemię walnie meteoryt, jedni, że sami się zniszczymy, a jeszcze inni w co najtrudniej mi uwierzyć, że zgładzą nas istoty pozaziemskie)

krytyczna sytuacja (W to, że nas kosmici zniszczą też nie wierze. Wydaje mi się jednak, że kosmos jest tak ogromny i to trochę dziwne, a wręcz nienormalne, by tylko na jednej małej planetce istniało życie [to jest moje zdanie i wiem, że nie każdy się ze mną zgodzi] Nie jestem tego na sto procent pewna, ale wydaje mi się, że tam gdzieś na niebie jest inna planeta, na której również są istoty żywe)

katastrofa (ja też wierzę... to w sumie byłoby nielogiczne i egoistyczne gdybyśmy my ludzie mieli być sami na świecie... Wszechświat jest ogromny... tak potężny, że nie można tego wyrazić w liczbach... tyle galaktyk, że nie można sobie tego wyobrazić, a na każdej decyliony planet... na pewno na którejś jest życie... ba nawet na kilku... tylko, że nie potrafimy się dowiedzieć na jakiej)

opresja (może kiedyś uda nam się nawiązać z nimi kontakt, kto wie. Ciekawa jestem jak wyglądałoby takie spotkanie. Szkoda tylko, że tego nie dożyje...)

psychika (może... aczkolwiek raczej się nie dogadamy... Oni prędzej będą musieli nauczyć się porozumiewać z nami jeśli ich język jest bardziej rozwinięty od naszego... ewentualnie będą gadać z wielorybami, a propos wysłałem ci PW)

mentalność (tak z wielorybami to na pewno się dogadają. Mówią, że człowiek to istota rozumna, a nie potrafi zrozumieć podstaw)

indywidualizm (ale wieloryby mają najbardziej złożony język ze wszystkich istot żywych występujących na planecie... ciągle się zmienia i ciągle jest zagadką...)

cecha (może i tak jest, nie przeczę. Ale swoje zdanie na temat człowieka podtrzymuje ;P)

cnota (co do człowieka racja... wielu jest upartych jak osły i nawet na błędach własnych nic się nie nauczą... owszem są geniusze itd. ale to zdecydowana mniejszość, a nawet oni specjaliści nie potrafią uporać się z prostymi codziennymi problemami)

zaleta (dokładnie, najtrudniej dostrzec najprostsze rozwiązanie)

wada (w istocie... trzeba umieć pogodzić codzienne obowiązki i borykanie się ze swoimi problemami i swoją pasją... nie należy koncentrować się na jednym, np pasji bo jak się człek obudzi to zginie w dzisiejszym świecie)

niedowartościowanie (Trzeba mieć umysł otwarty na nowości. Najlepiej swoje pasje ulokować w różnych dziedzinach. Ale specjaliści również się przydają)