Forum www.fantasytales.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Karczma 'Pod Złotym Dzikiem' Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:53, 06 Sty 2012 Powrót do góry

Lato miało się ku końcowi. W polach chłopi uprawiali ostatnie żniwa, słońce pozwalało im na to, odpędzając wszystkie niesprzyjające chmury. Mowa była o suszy dziesięciolecia jednak niewiele osób naprawdę chciało w to uwierzyć.

Ludzie gadali różne rzeczy, w zależności od stanu majątkowego czy ilości wypitego alkoholu. Karczmy były przepełnione, szczególnie wieczorami.

W jednej z nich - 'Pod Złotym Dzikiem' - trwała zabawa. Tańce, śpiewy, miód lał się strumieniami. Jednak wszystkie - mniej lub bardziej rozbiegane spojrzenia wlepione były w śliczną cyganeczkę, która postanowiła uraczyć wszystkich wyproszonym u karczmarza występem.

Śpiewała różne piosenki, utrzymane jednak w wesołej i skocznej tematyce. Obiecała wszak karczmarzowi, że nie da usnąć temu tłumowi - co miało zapewnić stałe zamówienia na alkohol a co za tym idzie - więcej złotka do kieszeni.

Tak więc skakała teraz po stole i tupała do rytmu, wywracając bosymi stopami co niektóre naczynia, robiąc widzom jeszcze większą uciechę z przedstawienia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noele
Pachołek Rycerza



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju w którym nigdy nie ma czasu na nudy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:11, 07 Sty 2012 Powrót do góry

- Już czas. - pomyślała Orhei wstając z łóżka.

Dziewczyna pomieszkiwała u pewnego starszego małżeństwa. Dziadkowie Ci, strasznie polubili młodą łuczniczkę i przyzwyczalili się do tego, że mogą znów się poczuć komuś potrzebni. Traktowali ją jak jedną z córek, która jakiś czas temu wyprowadziła się od nich.

- Witam Panią. - powiedziała dziewczyna schodząc na dół.
- Witaj Orhei! - ucieszyła się staruszka. - Jak Ci się spało?
- Bardzo dobrze, dziękuję. - odpowiedziała - A Pani?
- Jak na stare lata, to nawet dobrze. - zaśmiała się.
- Widzi Pani, jestem strasznie wdzięczna za gościnę, ale chyba czas już iść dalej. - oznajmiła blondwłosa.
- Jak to?
- Jestem Pani strasznie wdzięczna za gościnę, ale muszę iść w dalszą drogę. Dłużej już nie mogę Państwu siedzieć na głowie.
- Kochanieńka, ależ to żaden problem. Przecież wiesz, jesteśmy strasznie szczęśliwi, że możemy gościć Cię w naszym skromnym domku.
- Wiem to i naprawdę serdecznie Pani dziękuję za wszystko, ale czas leci nieustannie, i niestety mój już dobiegł końca. Jeszcze raz, bardzo Państwu dziękuję. Bez Was nie byłabym sobą. Proszę przekazać mężowi, że jeszcze kiedyś na pewno porąbiemy drewno.
- No trudno, będzie nam napewno smutno. Szczególnie temu staremu, bo on strasznie Cię polubił. W końcu nie każdego nazywał 'kruszynką'.
- Tak, mi też zdecydowanie będzie tego brakować. - odpowiedziała czarnooka.
- Poczekaj jeszcze chwilkę, zrobię Ci coś do jedzenia, na drogę.
- Nie nie, dziękuję. Zajdę gdzieś po jedzenie, więc nie musi Pani. A co do pieniędzy, to oddam Państwu jak najszybciej.
- Nie nie nie. Co to, to nie. W sprawach pieniędzy nie masz nawet co próbować, a jedzenie... jak chcesz. Powiem tylko jedno..
- Tak?
- Dobrej drogi, kochanie. I obyś doszła tam, dokąd zmierzasz. - uśmiechnęła się staruszka.
- Dziękuję bardzo. Do widzenia. - uśmiechnęła się, po czym wyszła.

Dziewczyna minęła ogródek, patrząc na miejsce, które było dla niej zdecydowanie odpoczynkiem od świata i od problemów z którymi ostatnio miała do czynienia.
Wyszła za bramkę, ostatni raz spojrzała na ogródek i domek.

- Dojdę, na pewno dojdę. - powiedziała pod nosem uśmiechając się.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
McBear
MISIUUU!



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:02, 08 Sty 2012 Powrót do góry

Jeździec jechał drogą nie śpiesząc się. Liczył coś w sakiewce.
-Tak.. - myślał na głos - Ta karoca była warta mojego czasu. Hah! - podrzucił monetę i złapał ją szybko gdy upadała. Zaśmiał się głośno i przywiązał sakiewkę do pasa.
Zaczął gwizdać wesołą piosenkę i zmusił konia do trochę żwawszego ruchu. Szukał gospody, ciężko zarobione na rozboju pieniądze trzeba było przecież wydać jak to zwykle bywało na sute obiady, dobre piwo i dziewki. W pewnej odległości przed nim majaczył budynek. Zadowolony, że tak szybko znalazł to czego szukał jeszcze bardziej popędził konia.
Z środka dobiegały śpiewy i muzyka. Donovan zsiadł z konia i rzucił lejce stajennemu, wraz z drobną monetą. Przerzucił większość pieniędzy do schowka w pasku a w sakiewce u pasa zostawił tylko odrobinę. Uśmiechnął się i wszedł do środka. Nad karczmą powiewał szyld. Pozłacany łeb dzika...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez McBear dnia Nie 18:03, 08 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:19, 08 Sty 2012 Powrót do góry

Roześmiała się w głos - a za nią tłum. Śpiewała bardzo żwawą i prześmiewczą piosenkę krasnoludzką, której nauczyła się w sumie całkiem niedawno, kiedy to miałą przyjemność wędrować właśnie z grupą niskich wojowników. Właśnie grała wstęp do kolejnej zwrotki, kiedy postanowiła przebiec na drugi koniec długiego, podłużnego stołu. Wyczuła już, że im bliżej jest potencjalnych ofiarodawców napiwków tym większa jest szansa, że upragnione monetki powędrują do jej własnego futerału leżącego na środku karczmy. Więc po kilku drobnych kroczkach i jednym piruecie była już u celu. Zaczynała właśnie śpiewać piątą wzrotkę pieśni - jej słowa były równie zabawne jak poprzednie: mówiły o tym, jak to jeden dzielny krasnolud sprytnym sposobem przechytrzył jakiegoś maga. Jakby dla podkreślenia porażki czarodzieja postanowiła zepchnąć nóżką pusty już puchar jakiegoś kupca. Dziewczyna z taką energią posłała naczynie przez salę, że wylądowało u stóp mężczyzny, który właśnie wszedł do karczmy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
McBear
MISIUUU!



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:56, 08 Sty 2012 Powrót do góry

W karczmie zapadła cisza. Bywalcy poznali kto zawitał, teraz oczekiwali w niepewności jak zareaguje. Mężczyzna schylił głowę patrząc na puchar, podniósł go i wybuchnął śmiechem.
- Następnym razem witajcie mnie pełnym! I zgrabniej podanym! - odrzucił puchar właścicielowi. - Piwa gospodarzu! Najlepszego jakie macie a nie te pomyje co podajecie zwykłym gościom.
Ludzie odetchnęli z ulgą, zaczął powracać normalny, karczemny gwar. Donovan sypnąwszy gospodarzowi trochę monet jako zadatek na zamówienia rozsiadł się na krześle pod ścianą, nogi kładąc na stoliku.
- No dalej! Słyszałem z gościńca, że tu zabawa i śpiewy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kaerthas
Duże, czerwone lichowieco



Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 145 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ognistych Kręgów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:58, 08 Sty 2012 Powrót do góry

Osobnik szedł drogą skreślając kolejne nazwisko ze sporej listy
-"Donovan Zuchwały" nazwisko odzwierciedla jego poczynania- schował listę
-No, zobaczymy, ta wypłata powinna starczeć na dalsze poszukiwania- Zauważył karczmę, oraz wchodzącego do niego mężczyznę, zaburczało mu w brzuchu i ruszył do środka za owym osobnikiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:05, 08 Sty 2012 Powrót do góry

Skoro wszyscy umilkli - umilkła i ona. Szybko otaksowała spojrzeniem mężczyznę, następnie, równie szybciutko stwierdziła, że jest to gość, który nie będzie rzucał jej miedziaków do futerału...
Wykonując zgrabny piruet zeskoczyła ze stołu i powoli, nie spiesząc się, zaczęła wirować między stolikami. Krasnoludzką rymowankę zamieniła na pieśń o dzielnym wojowniku...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zielona
Niehonorowy biorca krwi



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 500 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z domu.

PostWysłany: Nie 22:21, 08 Sty 2012 Powrót do góry

Siedziała w jednym z ciemniejszych kątów karczmy, nie chcąc zwracać na siebie zbytecznej uwagi. W pierwszych dniach jej pobytu tutaj było to dość trudne zadanie, zważywszy fakt, że popijała tylko wodę, co dla stałych bywalców stanowiło nie lada zaskoczenie. Jednakże przyzwyczaili się dość szybko do jej niecodziennej osobowości, która wraz z książkami i szklanką wody stała się jakby nieodłącznym elementem krajobrazu. Za brak uwagi ze strony gości karczmy Ofelia odwdzieczała się tym samym, konsekwentnie ignorując pojawienie się nowej postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kaerthas
Duże, czerwone lichowieco



Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 145 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ognistych Kręgów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:05, 09 Sty 2012 Powrót do góry

Rozejrzał się po karczmie, widząc trochę wyciszone towarzystwo, następnie poszedł do wolnego stolika i usiadł przy nim, wyciągając notesik i ołówek, gdy Karczmarz obok niego przechodził rzekł
-Jadła podaj dobre proszę, oraz whisky szklankę może?-
-Whisky? Nie mamy niestety mości panie-
-szkoda, to poproszę więc zwykłe piwo, albo grog jeżeli macie-
-Już podaję-
Odprowadził karczmarza wzrokiem, po czym przeniósł wzrok na śpiewaczkę, przyglądał się jej chwile, następnie zaczął coś bazgrać w notatniku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:43, 09 Sty 2012 Powrót do góry

Mrugnęła do dziwnego mężczyzny, który właśnie pochylił się nad kartką a który wcześniej przyglądał jej się z nieukrywanym zainteresowaniem. Może i on byłby skłonny zasilić jej skromny budżecik?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noele
Pachołek Rycerza



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju w którym nigdy nie ma czasu na nudy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:47, 10 Sty 2012 Powrót do góry

Orhei szła i szła. Po niedługim czasie stwierdziła, że musi coś w końcu zjeść. Nagle usłyszała, że ktoś śpiewa i że niedaleko musi być jakaś zabawa. A skoro jest zabawa to i jedzenie też być musi. Szybko zwróciła się ku melodii nieznanych pieśni i po kilku minutach stanęła przed karczmą.
- Matko, kto wiesza głowę złotego dzika na karczmie? - pomyślała i weszła do środka.
W środku, tak jak podejrzewała - były tańce i śpiewy. Stwierdziła, że ktoś jest nienormalny tańcząc i zabawiając ludzi o tej porze i postanowiła usiąść przy pustym stoliku. Blondwłosa przyglądała się młodej cygance, która najwyraźniej się świetnie bawiła. Owa dziewczyna, tanecznym krokiem zbliżała się do Orhei.
- Nie dam Ci żadnych pieniędzy. - powiedziała do tancerki z pogardą, a następnie zawołała gospodarza.
- Słucham? - spytał
- Poproszę najlepszą zupę, jaką macie. - powiedziała
- Wszystkie są bardzo dobre. - odpowiedział
- W takim razie poproszę zupę, którą sam by Pan zjadł. - oznajmiła.
- Rozumiem, to będzie 5 srebrnych monet. - powiedział karczmarz wyciągając rękę.
- Będzie zupa, to będą pieniądze. - powiedziała i odwróciła wzrok.
Karczmarz odszedł, a blondwłosa spoglądała od czasu do czasu na cyganeczkę. Miała wielką chęć pośmiać się z niej, ale jak stwierdziła - inni już to za nią robią.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kaerthas
Duże, czerwone lichowieco



Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 145 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ognistych Kręgów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:21, 10 Sty 2012 Powrót do góry

Osobnik rzekł do Blondowłosej nie wychylając się znad notatnika w którym coś bagrze
-Może i myślisz, że jesteś lepsza, ale jak widać kultury osobistej u Ciebie nie można posądzić, nieprawdaż?-
Następnie podniósł głowę, uśmiechnął się do cyganeczki i wrzucił monetę do futerału
-Proszę bardzo, ładnie pani śpiewa oraz świetnie tańczy-


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:30, 10 Sty 2012 Powrót do góry

Dziewczyna uśmiechnęła się ślicznie do ofiarodawcy, doskoczyła do niego i przez moment tańczyła wokół niego samego i stolika, przy którym siedział. Następnie oddaliła się z powrotem, obdarzając blondynkę pogardliwym uśmiechem i jakby chcąc jej zrobić jeszcze bardziej na przekór, wskoczyła na jej stolik, śpiewając...

'Gniewać się przecież nie godzi,
w końcu złość piękności szkodzi!'


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noele
Pachołek Rycerza



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju w którym nigdy nie ma czasu na nudy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:33, 11 Sty 2012 Powrót do góry

- Tobie już widać dość mocno zaszkodziło. - odpowiedziała patrząc z zażenowaniem.
- A co do Pana - zaczęła blondwłosa. - może i nie mam kultury, ale mam za to świadomość, że nie dla każdego trzeba być miłym, bo prędzej czy później ludzie to wykorzystają.
Karczmarz przyniósł zamówioną zupę. Postawił dziewczynie na stoliku.
- Trzy złote monety się należą. - powiedział
- Dam dwie. - odpowiedziała
- Ale ta zupa kosztuje 3! - oburzył się
- W takim razie nie zjem jej, co oznacza że nie zapłacę, co oznacza że zrobił Pan zupę na darmo. - odpowiedziała.
- Ta zupa kosztuje 3 złote monety. - powtórzył karczmarz
- Rozumiem. W takim razie podziękuję i zamówię coś innego. - powiedziała czarnooka
- Dobrze, niech będą dwie. - odpowiedział
- Nie, podziękowałam już.
- Proszę, zamówiłaś zupę, którą Ci przyniosłem - zaczął
- Można wiedzieć od kiedy jesteśmy na 'TY' ? - spytała
- Dobrze, a więc Pani zamówiła zupę za 3 monety, a ja już Pani opuściłem z ceny.
- Jak Panu tak bardzo zależy, mogę dać jedną. - powiedziała
- Ugh... Dobrze, niech będzie jedna - powiedział zdenerwowany mężczyzna
Orhei dała mu ową monetę, po czym karczmarz odszedł. Blondwłosa wreszcie mogła coś zjeść.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
McBear
MISIUUU!



Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legionowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:08, 11 Sty 2012 Powrót do góry

Donovan sypnął garść monet do futerału cyganki po czym zaczął rozglądać się po sali. Zmrużył oczy widząc człowieka z notatnikiem, ale szybko jego uwagę przykuła dyskusje o cenie zupy. Słysząc jakich tu kwot żądają spojrzał na opróżniony już kufel.
- A to mnie nazywają złodziejem... - mruknął.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)