Forum www.fantasytales.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Początek wielkiej przygody Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Soleron
Szeregowy



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:53, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Hah... jacy ci śmiertelnicy odważni. Szczególnie Khavler... myślał, że tnąc mnie w nogę coś tu zdziała... tylko mię wkurzył. Czas mu pokazać, kto tu naprawdę jest lepszy...
Król Śmierci uniósł lewą rękę... już bez tarczy... zebrał energię i cisnął w Khavlera. Chłopak uskoczył w porę, jednakowoż energia drasnęła go w nogę. Poczuł straszliwy ból przeszywający jego ciało. Wstał i chwiał się. Nie miał zamiaru się poddać. Zdał się na instynkt wojownika.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:55, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Kątem oka spostrzegła, że Khavler oberwał. Chcąc nie chcąc zaczęła przepychać się w jego stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Soleron
Szeregowy



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:00, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Chłopak ryknął... jego dusza stała się czarna od gniewu niczym noc. Cisnął Kulą Ciemności w twarz Króla. Ten machnął ręką jak niby nigdy nic i strzepnął kulę jak natarczywą muchę. Zaśmiał się w głos. Odwdzięczył się pięknym za nadobne. Kolejny pocisk runął w stronę Khavlera. Tym razem skoczył do przodu i korzystając z nieuwagi przeciwnika ciął w nogę... tym razem mocniej. Trysnęła czarna posoka, która zdawała się przepalać kamień. Król Śmierci ryknął z bólu i z całą furią kopnął Khavlera odrzucając go w drugą stronę sali.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viki
Szeregowy



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:02, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Dziewczyna powoli rozchyliła powieki. W części potylicznej głowy czuła nieprzyjemne pulsowanie. Dotknęła ręką tego miejsca, pod palcami wyczuła coś mokrego i ciepłego.
Uniosła się na łokciach, by zobaczyć co się dzieje dookoła, obraz wirował jej przed oczami i nie mogła rozróżnić kształtów. Wyciągnęła z buta sztylet, by w razie czego mieć się czym bronić. Podczołgała się do ściany. Po drodze podcięła nogi jakiemuś demonowi, nie była jednak pewna, co potem się z nim stało. Oparła się o skałę i spróbowała odzyskać ostrość widzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:06, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Khavler! - wrzasneła, widząc jak chłopak osuwa się z ściany na podłogę. - Nie daruję... - warknęła, idąc w stronę Króla Śmierci.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Soleron
Szeregowy



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:36, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Poczuł piekący ból... całe ciało miał obolałe i najprawdopodobniej kilka żeber połamane. Ujrzał Goiane szarżującą w stronę Króla.
- Co ta dziew...- urwał albowiem Król odwrócił się w stronę Goiane. Nie mógł pozwolić na to by zginęła. Teleportował się w jej stronę i skoczył powalając na ziemię nim ostrze Króla zdołało ją drasnąć. Samemu cudem udało się uniknąć ciosu z ostrza w twarz. Gdy upadli przeszły go potworny ból. Łza pociekła mu po skroni. Ciężko dysząc próbował wstać... Król Śmierci śmiał się mu w twarz...
- Czy sądzisz, że zdołasz ich ochronić? Naprawdę sądziłeś, że jeśli zginiesz dam im żyć? Dołączą do mojej armii, tak samo jak ty. Sądzisz, że naprawdę zdołasz mnie pokonać?- spytał się Król szyderczo, na twarzy miał wymalowany złowrogi, złośliwy uśmiech.
- Nie, nie zdołam cię pokonać... ale mogę cię zniszczyć, a to mi wystarczy...- rzekł i znienacka chwycił swój sztylet i z pełną mocą wbił Królowi w serce. Król ryknął i uderzył mieczem Khavlera rozcinając mu rękę. Chłopak czuł ból jakiego nikt nie potrafił sobie wyobrazić.
- Jeśli takie jest moje Przeznaczenie, niechaj się wypełni- poddał się i zamknął oczy czekając na to co się miało stać....


Król Śmierci osunął się na ziemię... patrzył jak krew wycieka z jego mrocznego ciała.
- To niemożliwe... żeby śmiertelnik... mnie? Co się stało z Przepowiednią Medivy... miał być to półbóg... ale...- urwał myśl i padł martwy... z jego ciała wystrzeliło światło we wszystkie strony, a całą krainą wstrząsnęła potężna fala uderzeniowa, przy okazji zalewając wszystko światłem. Ziemia wokół pałacu zaczęła się odradzać... ale Przeznaczenie jeszcze nie dokonało swego do końca... zostało tylko jedno... człowiek, którego imię brzmiało Khavler... miał stanąć przed wyborem... Mediva przepowiedziała coś innego... wzmianka o półbogu to fałsz... prawdziwa przepowiednia była zapisana głęboko pod miastem Valuan. To osoba śmiertelna miała zabić Króla i miała stanąć przed wyborem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Soleron dnia Sob 20:42, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:41, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

- I po coś to cholero zrobił!? - wrzasnęła , podnosząc się z ziemi. Nie była pewna, czy król na pewno został unieszkodliwiony, miała wielką ochotę podbiec do niego i uderzyć z całej siły w głowę. Z drugiej jednak strony wiedziała, że powinna pobiec do Khavlera i jakoś mu pomóc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Soleron
Szeregowy



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:55, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Khavler podczas swej agonii czuł narastające dziwne uczucie... walczył z nim z całej siły... w umyśle słyszał słowa nie należące do niego....
- Poddaj się... dam ci moc, siłę, potęgę... będziesz mógł mieć wszystko co tylko zapragniesz... i będzie tylko jedna rzecz, którą będziesz musiał zrobić... zawładnąć światem i przyporządkować go do swojej woli. Będą cię czcić jak boga, albowiem będziesz nim... wszyscy będą zdani na twoją łaskę bądź niełaskę. Poddaj się śmiertelniku... jam jest Czarny Bóg Śmierci... poddaj się, a dam ci wszystko, w zamian za zniszczenie świata- rzekł głos. Khavlera kusiło poddanie się... nie wiedział dlaczego, ale kusiło go to, mimo to starał się walczyć... nie potrafił nic powiedzieć... wołałby o pomoc w tej walce, ale nie mógł. Musiał sam temu sprostać, albo stanie się Apokalipsą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viki
Szeregowy



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:58, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Nadia w końcu odzyskała ostrość widzenia. Gdy otworzyła oczy, ujrzała Khavlera leżącego na ziemi. Szybko stanęła na równe nogi, zakręciło się jej w głowie. Lekko się zataczając podbiegła czym prędzej do niego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:59, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Wybrała to drugie. Sama nie wiedziała dlaczego.
Kiedy tylko uklęknęła przez Khavlerem, usłyszała, że ten coś mamrocze. Coś o apokalipsie i pokusie... zaczęła więc nim potrząsać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viki
Szeregowy



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:00, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

- Goiane wiesz co mu się stało? - spytała z lenkiem w głosie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:06, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

-Oberwał mieczem tamtego... - powiedziała, wskazując na Króla Śmierci.
- Ale mozna mu pomóc?
- Najpierw obwiążmy mu rękę, żeby krew nie upływała. Potem, to się zobaczy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viki
Szeregowy



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:11, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

- Trzymaj się kochanie - szepnęła mu do ucha. - Znajdę jakiś sposób, nie pozwolę Ci odejść.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Soleron
Szeregowy



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 905 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Miasto know-how
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:14, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

Przez ciało przepływała mu czarna energia... bał się jak diabli, ale to tylko go wzmacniało... walczył z ciemnością... odzyskiwał świadomość tego co się wokół niego dzieje i władzę nad mową...
- Goiane... Nadio... wszyscy... uciekajcie... . Błagam was... Bóg... Śmierć... chce... zawładnąć...- wyjąkał i więcej nie mógł powiedzieć...


W tym samym czasie. Firmament.
Ojciec patrzył na ziemię ze smutkiem i współczuciem. Santarion ukrył twarz w dłoniach... Bogowie ten jeden jedyny raz byli bezradni.
- Ojcze... mogę zejść z firmamentu do Khavlera? Błagam cię.- spytał się Pan Wiatrów.
- Santarionie dobrze wiesz, że nie możemy ingerować w Przeznaczenie, ta siła stoi ponad nami.- odparł Ojciec z głosem pełnym bólu... gdyby mógł sam by zszedł i pokazał Śmierci gdzie powinna się chować.
- Nie jako Bóg Ojcze... mogę jako śmiertelnik... jako Thoranos. Zostawię tu Santariona, jedno ciało nie może dzielić dwie dusze... jeden i tak musi odejść pierwszy. Ja chcę to zrobić.- rzekł Thoranos błagalnie.
Ojciec zdawał się myśleć mimo iż odpowiedź była oczywista.
- Idź.- to słowo wystarczyło...
- Dziękuję Ojcze... bardzo dziękuję.- rzekł i zszedł z Firmamentu zostawiając Duszę Boga Wiatru za sobą, która zdołała już sama przybrać formę.
- Żegnaj Thoranosie... żegnaj bracie.- powiedział Santarion i zniknął w sferze Firmamentu. Thoranos zleciał na ziemię i upadł niedaleko Pałacu. Szedł w stronę komnaty Króla.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Soleron dnia Sob 21:23, 26 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Viki
Szeregowy



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:18, 26 Wrz 2009 Powrót do góry

- Nie! - powiedziała Nadia. - Nigdzie się nie wybieram, nie zgrywaj bohatera! - Przyłożyła mu prawą dłoń do serca. - Teraz moja kolej.
Między jej palcami zaświeciło białe światło. Zamknęła oczy, szukała we wnętrzu siebie siły i mocy, by pomóc chłopakowi.
- Walcz razem ze mną - szepnęła mu do ucha, tak iż tylko on to słyszał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)