Forum www.fantasytales.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Nidar - miasto wielu wydarzeń Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Tourvi
Zaczarowany Krasnoludek



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje...

PostWysłany: Wto 20:46, 11 Sie 2009 Powrót do góry

Cynn stwierdził, że limit jego słów na dziś został wyczerpany. Postanowił odpowiadać już tylko lakonicznie, półsłówkami, albo zbyć pytanie milczeniem. Nie cierpiał tego słowotoku, który tylko zabierał czas i komplikował sytuacje. Najpierw musieli się znaleźć w ustronnym miejscu. Nie ufał im. Zwłaszcza tej pyskatej, zakapturzonej osobie. Wiedział, że ona nie ufa mu tak samo. Jak każdemu, kto nie chce pokazywać swojej twarzy, więc czemu się dziwić? Dopił swój miód i odstawił kubek na bok, po czym wstał, dołączając do czekających na niego osób.
Cała trójka przemieściła się na zewnątrz karczmy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tourvi dnia Wto 20:48, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:10, 11 Sie 2009 Powrót do góry

- Chodźcie. - powiedziała Goiane do swoich towarzyszy. Co prawda to prawda , nie bardzo im ufała , ale czuła by się jeszcze gorzej gdyby dowiedziała się o ich śmierci. - Mój dom nie jest daleko. Zaledwie piętnaście minutek spacerkiem.
- Acha. - odpowiedziała kobieta. Cynn milczał.

Po kwadransie , który dla całej trójki zdawał się być wiecznością stanęli w końcu przy niewielkiej kamieniczce.
- To tutaj. - powiedziała Nailah , która całym ciałem naparła na wielkie dębowe drzwi. - Właźcie , tylko po cichu. Tutaj ściany mają uszy.
Po jeszcze chwili niepewności , cała kompania odetchneła z ulgą.
- To jest pierwsze bezpieczne miejsce. - powiedziała z dumą Iane zdejmując z siebie płaszcz. - Rozgośćcie się. - po tych słowach zniknęła w kuchni.
Kobieta szybko uporała się ze swoimi butami i po cichu wkroczyła do małego pokoiku , który wydawał się być salonem. Urządzony był bardzo prosto , bo całe umeblowanie stanowiła mała kanapa , kredens i stolik w czterema krzesłami , ale i tak zdawał się być bardzo przytulnym. Po chwili do pokoju wszedł Cynn , a zaraz za nim Goiane z tacą i trzema parującymi kubkami.
- Siadajcie. - powiedziała ustawiając tackę na stoliku , po czym podeszła do okna i zasłoniła je frubą firaną. - Teraz już możecie ściągnąć te kaptury.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tourvi
Zaczarowany Krasnoludek



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje...

PostWysłany: Wto 21:34, 11 Sie 2009 Powrót do góry

Ręce mu drgnęły. Niechętnie, ociągając się zsunął kaptur z głowy. Pierwsze co uderzyło w oczy kobietom były jego białe jak mleko włosy, okalające jego szarą twarz. Białka oczu silnie z nią kontrastowały sprawiając wrażenie, że świecą. Gdyby jego oczy nie były orzechowe a czerwone lub żółte, w tym mroku mógłby wyglądać jak demon.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:40, 11 Sie 2009 Powrót do góry

- Jesteś drowem. - powiedziała Goiane.
- Pół drowem pół elfem. - sprostował Cynn z kwaśną miną.
- Dziwna mieszanka. - stwierdziła Nailah , która znowu zniknęła w kuchni.
- Mówiłeś , że masz z nami coś wspólnego. - powiedział nagle białowłosy chcąc najwyraźniej zmienić temat rozmowy.
- Mówiłem.
- To może opowiesz nam o tym?
- Z pewnością kiedyś to uczynię. - po tych słowach Iane zwróciła się do kobiety -Moja droga , jestem pewien , że nikt Cię tunie odkryje , więc proszę Cię , odrzuć ten kaptur i pokarz nam swoją buzię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viki
Szeregowy



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:59, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Uwagę dziewczyny przykuły dwie ubrane w mundury postacie. Przyglądała się przez chwile im, wyglądali na strażników albo kogoś o podobnym zajęciu. Dokładnie sprawdzali wszystkich wchodzących i wychodzących.
- Witaj Natanielu - odezwał się jeden z nich. - Gdzie zgubiłeś drugiego konia?
- Nie zgubiłem, jest tam. - Skiną głową w stronę zielonookiej.
Mężczyzna przyglądał się z zaciekawieniem dziewczynie.
- Nie bałeś się zabierać nieznajomych osób?
- A co ona może mi zrobić? Skręciła sobie nogę, nie mogłem jej tak zostawić.
- Jak zawsze martwi się o innych - zaśmiał się drugi ze strażników. - Ale radzę ci, na przyszłość bardziej uważaj.
- Nie omieszkam. To możemy już jechać?
- Oczywiście. Tylko uważajcie na łowcą, ostatnio dużo się ich tu zebrało.
- Będziemy uważać. Bywajcie.
Spiął boki konia i ruszył do przodu, a Nadia pojechała za nim. Czuła jednak jeszcze długo na sobie spojrzenia strażników. Źle zrobiła, że tu przyjechała, mogła zostać w lesie. A teraz będzie musiała się ukrywać. Powinna chociaż się dowiedzieć, co jest powodem tak wzmożonej ochrony.
- Wiecie może, co się stało? - spytała, gdy zostawili już strażników daleko w tyle.
- Szukają mordercy. Zabił trzech ludzi, nie ujdzie mu to płazem. - odparł chłopak. Zacisnął mocniej ręce na lejcach. - Ale nie martw się, tutaj nic ci nie grozi. Nie odważy się przekroczyć bram miasta.
- A jeśli mu się uda? - dopytywała się dziewczyna. Zdawała sobie sprawę z tego, że może się to wydać podejrzane, ale musiała wiedzieć, co ją czeka, jeśli nie będzie ostrożna. - Chciałabym wiedzieć, czy mogę wychodzić wieczorem. - Próbowała obrócić to w żart.
- Nie martw się. Strażnicy i łowcy się tym zajmą. A po za tym, nie będziesz mogła chodzić przez następne kilka dni.
- No tak. - Dalej jechali w milczeniu.
Dziewczyna już dawno zapomniała o swojej nodze. Była okropnie zła na siebie, że się tak wpakowała. Teraz nie miała żadnych szans na ucieczkę. Mogła tylko czekać, na kogoś, kto odkryje kim jest. A to prędzej, czy później się wydarzy. Musiała coś wymyślić, tylko jakoś nic sensownego nie przychodziło jej do głowy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noele
Pachołek Rycerza



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju w którym nigdy nie ma czasu na nudy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:04, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Chloe zdjęła kaptur. Na pierwszy rzut oka było widać blado-żółte, długie włosy lekko zaróżowione w końcówkach, związane w ogon. Elfka wiedziała że jej koledzy ujrzali kobietę wiec postanowiła rozpuścić włosy. Potem jednak wszyscy ujrzeli jej uszy.
- Jesteś kobietą? - spytał Ivar- I elfem?
- A nie widzisz? Chyba zwyczajny człowiek nie miałby takich uszu, co?- oburzyła się.
- Więc jak masz na imię? - ponownie spytał Ivar
- Chloe - odparła - Ale, ponieważ my się przedstawiliśmy to może teraz powróćmy do pytania które zadał Cynn. A więc słuchamy czemu myślisz że masz z nami coś wspólnego?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noele dnia Śro 10:06, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Viki
Szeregowy



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:21, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Dojechali do gospody. Nataniel pomógł zsiąść zielonookiej z konia i podprowadził pod drzwi.
- Nie musisz mi pomagać, sama sobie poradzę.
- Oczywiście. - Zagadkowo się uśmiechną i podszedł do Arony.
- Dziękuje wam za wszystko, dalej już sama sobie poradzę.
- Może wezwiemy jeszcze medyka, trzeba sprawdzić co z twoją nogą. - Blondynka spojrzała na Nadie zatroskanym wzrokiem.
- Nie trzeba, jakoś sama sobie poradzę. - Dziewczyna jak najszybciej chciała się opuścić to miejsce. Z każdą chwilą robiło się coraz bardziej niebezpiecznie.
- Nalegamy - odezwał się chłopak. - Musi ktoś to zobaczyć. Zapłacimy mu, nie martw się o to.
- Mam pieniądze, nie potrzebuję jałmużny.
- Dobrze dobrze, nie unoś się - zawołał. - To my go tylko sprowadzimy, ty nie powinnaś się za dużo ruszać.
- Niech będzie. - Westchnęła i otworzyła drzwi. - Dziękuje wam jeszcze raz.
Dwójka odeszła, a Nadia dokuśtykała do stolika w najdalszym końcu pomieszczenia. Usiadła, a spojrzenie skierowała na ludzi poruszających się po ulicy. Nie widziała ich dokładnie, gdyż szyba w oknie potrzebowała gruntownego czyszczenia. Mogła jednak zauważyć, iż robi się coraz ciemniej. Ewidentnie zapadał zmierzch, ulubiona pora uciekinierów.
Do jej stolika podeszła gospodynie.
- Podać coś?
- Poproszę coś do picia, najlepiej wodę. Można tutaj wynająć pokój?
- Oczywiście, życzy sobie pani?
- Tak, płacę z góry. Ile to będzie kosztować, razem z dzisiejszą kolacją i jutrzejszym śniadaniem?
- Razem to będzie pięć srebrnych monet. Zaraz przyniosę klucze, kolacje zje pani tutaj, czy przynieść do pokoju?
- Zjem tutaj. - Wysypała na blat kwotę podaną przez kobietę. - A tu są pieniądze.
Gospodyni zebrała monety i odeszła za ladę. Zielonooka wróciła do swojego poprzedniego zajęcia.
- ...to dziwne.
- Tak bardzo. Ivar nigdy nie zadawał się z takimi ludźmi.
- Kto wie, nie wiadomo, co tak na prawdę jest w człowieku.
- Znam go od dawna, na pewno nie robi nic złego.
- To co robił tu ze strażnikiem? Potem jeszcze zawołali tego przybysza.
- Nie wiem, na pewno miał jakiś powód.
- Niewątpliwie...
Kobieta wróciła z kluczem i Nadia musiała zwrócić na nią swoją uwagę. Ciekawa była jak zakończy się rozmowa, ale teraz nie mogła jej słuchać. Zaintrygowało ją też, kim jest wspomniany przez postacie Ivar.
- Życzę smacznego. - Gospodyni uśmiechnęła się i poszła do następnych gości.
- Dziękuje.
Teraz mogła już spokojnie podsłuchiwać, ale okazało się, że postacie zmieniły temat, a po pięciu minutach wyszły. Trochę zawiedziona zabrała się do spożywania posiłku. Przez cały dzień nie miała nic w ustach, więc trochę zgłodniała. Gdy skończyła udała się do swojego pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:59, 12 Sie 2009 Powrót do góry

- Wolałbym narazie o tym nie mówić. - odpowiedziała Goiane kładąc na stole dwie miski i wazę z zupą. - To długa historia , a Wy zapewne jesteście zmęczeni , zresztą ja też powinienem już się położyć. Praca na bazarze zobowiązuje do wstawania o świcie.
- Nie jesteśmy zmęczeni! - oburzyła się Chloe.
- Ja swoje wiem. Posilcie się teraz , a ja przygotuję Wam posłania.
- Ale...!
Nailah udawała , że nie słyszy. Przestąpiła próg drugiego pokoiku , po czym zamknęła drzwi , które skrzypnęły niesamowicie. Westchnęła. Nie wiedziała co ma zrobić. Jakoś nie bardzo podobała jej się wizja opowiedzenia przybyszom całej prady , wiedziała jednak , że prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw.
Po chwili bezczynnego stania elfka nachyliła się nad skrzynią stojącą pod oknem i wyciągnęła z niej dwie grube pierzyny i cztery lniane prześcieradła. Odłożyła je potem na stolik , i podeszła do swojego łóżka , z którego gwałtownym ruchem ściągnęła koc i poduszkę. Rzuciła to wszystko na podłogę , po czym zabrała się za ścielenie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ina dnia Śro 13:00, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Tourvi
Zaczarowany Krasnoludek



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje...

PostWysłany: Śro 13:28, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Cynn podszedł do okna i zerknął na ulicę. Nie miał ochoty na jedzenie. Coraz bardziej przeklinał się w duchu za to, że postanowił zatrzymać się w tym mieście.
- Ufasz mu? - Zapytała ostro Chloe.
- Nie.
- Jak to? - Elfka wyglądała na zbitą z tropu. - Dlaczego więc zgodziłeś się zostać? Jesteś jakiś dziwny!
- A mam wybór? - Gestem dał jej do zrozumienia, żeby podeszła do okna i ostrożnie wyjrzała.
Oczy elfki spoczęły na pięcioosobowym oddziale straży miejskiej. Wyglądali, jakby czegoś, lub kogoś szukali. Chloe pokiwała głową z rezygnacją.
- Może i masz rację - rzekła. - Ale nadal uważam, że ta osoba coś przed nami ukrywa. I dopóki tego nie ujawni, nie będę w stanie w pełni jej zaufać!
Cynn wzruszył ramionami. Usiadł na parapecie i pozostał tam, obserwując ulicę. Gdyby z jakiegoś powodu odkryto ich obecność w tym budynku, zauważyłby to i zyskaliby trochę czasu by się ukryć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tourvi dnia Śro 13:29, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:51, 12 Sie 2009 Powrót do góry

- Nie jesteście głodni? - spytała nagle Goiane , która niewiadomo kiedy weszła do "salonu". - Wasze posłania są w tamtym pomieszczeniu. Bardzo przepraszam , że musicie rozlokować się w jednym pokoju , ale jak już pewnie zauważyliście , moje mieszkanie nie należy do dużych.
Elfka podeszła do stołu i zgarnęła z niego obie miski i wazę , zostawiła na nim jednak kubki.
- A może przed snem chcielibyście napiś się czegoś mocniejszego? - spytała stawiając na stoliku butelkę wypełnioną niemal po samą szyjkę winem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ina dnia Śro 13:52, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Viki
Szeregowy



Dołączył: 02 Sie 2009
Posty: 879 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Po prostu jestem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:47, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Medyk dotarł w pół godziny po odejściu dwójki młodych. Opatrzył nogę zielonookiej i powiedział, że w pełni sprawna będzie dopiero za tydzień. Cały tydzień Nadii to nie mieściło się w głowie. Nie mogła tak długo zostać w jednym miejscu. Nie potrafiła zrozumieć, w jaki sposób się tak wpakowała. Mogła przecież bardziej uważać, była zła na siebie. Ale samą złością niczego nie naprawi, musi wymyślić, w jaki sposób może się poruszać. Nie miała innego wyboru.
Nagle usłyszała pukanie. Niezdarnie zgramoliła się z łóżka i podeszła do drzwi. Uchyliła je lekko, by sprawdzić, kto nachodzi ją o tak późnej porze. Dostrzegła Nataniela.
- Mogę wejść?
- Pewnie. - Podskakując na jednej nodze otwarła szerzej drzwi. Następnie podeszła do posłania i usiadła na nim.
- Chciałem się dowiedzieć... Czy już wszystko w porządku?
- Tak dzięki.
- Na długo to? - Wskazał ruchem ręki na zabandażowaną stopę dziewczyny.
- Tydzień.
- To nie tak długo. Szybko zleci.
- Mam nadzieję.
- Zostaniesz tu przez ten czas? - Kasztanowłosą zaniepokoiły te ciągłe pytania. Wydawała się jej, że chce czegoś się dowiedzieć. A może nie powinna mu tak ufać? Nie wolno jej do końca zaufać nieznajomemu chłopakowi.
- Jutro ruszam w dalszą drogę.
- Tak szybko? Powinnaś jeszcze tu zostać.
- Mam pewną sprawę do załatwienia. - I tak za dużo mu powiedziała, nie zachowała odpowiedniej ostrożności. Musi jak najszybciej opuścić to miejsce.
- Pewnie mi nie powiesz jaką?
- To nic takiego... - Zmieszała się, nie miała pojęcia, co mu odpowiedzieć. - To taka... sprawa rodzinna.
- Ach tak... Pewnie chcesz odpocząć... To ja już sobie pójdę. Dobranoc.
- Dobranoc.
Chłopak wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Została w pokoju sama.
Pomieszczenie, w którym się zatrzymała nie olśniewało przepychem. Znajdowały się w nim tylko łóżko, krzesło, kufer i mały stolik, na którym stała miska z ciepłą wodą. Pokój zajmował niecałe szesnaście metrów kwadratowych. Drewniana podłoga skrzypiała pod najlżejszym krokiem. Tu spędzi tylko najbliższe kilka godzin, tylko tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:36, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Widząc , że jej współlokatorzy nie raczą odpowiedzieć na jej pytanie Goiane otworzyła butelkę i szczodrze napełniła nim swój kubek , który zaraz po odstawieniu butelki przytknęła do ust.
- Mhm. - zamruczała cicho , czując w ustach słodycz napoju. Chloe spojrzała się na nią z kwaśną miną.
- Może jednak? - spytał Ivar przesłodzonym głosem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tourvi
Zaczarowany Krasnoludek



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje...

PostWysłany: Śro 16:40, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Cynn spojrzał na pijącą.
- Dopiero co piłem miód. Nie mieszam - i powrócił do obserwowania ulicy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Noele
Pachołek Rycerza



Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z kraju w którym nigdy nie ma czasu na nudy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:59, 12 Sie 2009 Powrót do góry

- Fuuu.. nie znosze alkocholu ! - oburzyła sie Chloe - a tak w ogóle to ja musze byc w pokoju z Cynnem?
- Niestety tak. - odrzekł Ivar - Nie mam więcej pokoi.
- To już wole spać w toalecie.. - odburknęła elfka
- Uspokój sie. - powiedział zirytowany Cynn
- Bo co?! Poprostu nie chce dzielić pokoju z kims kogo prawie nie znam! Jedyne co o tobie wiem jest to że jesteś pół elfem i pół drowem i że masz na imię Cynn! Nie wiem co robisz w mieście , czy jesteś groźny , nie wiem nic! A jeszcze do tego (jej wzrok odwrócił się w strone Ivara) nie wiem nawet czy TY jesteś człowiekiem! Nic o was nie wiem!
- Tak samo jak my o tobie - odpowiedział Ivar
- Ugghh.. serio mam już dość tych tajemnic! Albo powiemy sobie całą prawde albo się stąd wynosze. - zarządała Chloe
Nastała grobowa cisza... Było tylko słychać za oknem tupot chodzących strażników.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noele dnia Śro 19:00, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ina
Niekwestionowana Władczyni



Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 1104 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z lasu.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:07, 12 Sie 2009 Powrót do góry

- Oj wynosić się to nie radzę. - powiedziała Goiane odstawiając kubek na stół. - Proszę , Chloe , nie rób awantur i nie krzycz. Te ściane nie są bardzo grube , a nawet sąsiedzi podkablują straznikom za parę monet.
- Nie będę spała z nim w jednym pokoju!
- W porządku. Pościelę Ci tutaj , a sam będę spał tam , tylko wiesz. O świcie wychodzę z domu , więc nie licz na to , że będzie tu idealnie cicho.
- Dobra. - powiedziała już trochę mniej naburmuszona elfka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ina dnia Śro 21:08, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)